"Gdzie indziej nie dam sobie rady". Ośrodek ks. Isakowicza-Zaleskiego w dramatycznej sytuacji

Dodano:
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Waldemar Deska
Schronisko dla Osób Niepełnosprawnych w Radwanowicach, założone przez śp. ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, znalazło się na skraju bankructwa.

Pod koniec września na stronie Fundacji św. Brata Alberta pojawił się dramatyczny apel kierownictwa Domu Pomocy Społecznej "Schronisko dla niepełnosprawnych" w Radwanowicach. Placówce grozi zamknięcie z powodu problemów finansowych.

– Podopieczni i ich rodziny nam zaufały. Dla osób z niepełnosprawnością to nie jest placówka, tylko dom. Mówią do nas "ciociu", "wujku". Niektórzy są u nas od początku, od 35 lat. Dostaję telefony od rodziców z pytaniem, co będzie z ich dziećmi. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, że miałbym im teraz powiedzieć: zamykamy się – mówi z rozpaczą dyrektor placówki, Arkadiusz Tomasiak. DPS w Radwanowicach zamieszkują 83 osoby z niepełnosprawnością intelektualną o różnym stopniu.

Osoby mieszkające w Radwanowicach wprost przyznając, że bez tego miejsca nie dadzą sobie rady.

Trudna sytuacja finansowa

"Połowa mieszkańców jest rozliczana na tzw. starych zasadach – do kosztu utrzymania każdej osoby umieszczonej w DPS przed 2004 r. dopłaca wojewoda, czyli rząd, corocznie ustalając średnią wojewódzką miesięcznego kosztu utrzymania jednego mieszkańca. Od 1 stycznia 2024 kwota dofinansowania dla takich osób spadła o 560 zł (z 4360 zł do 3800 zł). W przypadku DPS-u w Radwanowicach miesięcznie to strata ponad 20 tys. złotych" – opisuje Wirtualna Polska.

– Pieniędzy jest coraz mniej, a koszty rosną. Regularnie idzie w górę najniższe krajowe wynagrodzenie, wszystko drożeje, płacimy wyższe rachunki za media. W końcu nastąpiło tąpnięcie. W przeszłości też bywały różne problemy. Ale mieliśmy obok księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. A teraz pierwszy raz go zabrakło – wskazuje Tomasiak.

Pojawił się promień nadziei. W ostatnich tygodniach, w ramach zbiórki na dalsze funkcjonowanie domu, z docelowej kwoty 350 tys. złotych zebrano ponad 160 tys. – Zebrane środki pozwolą nam na funkcjonowanie w najbliższych miesiącach. Jesteśmy darczyńcom bardzo wdzięczni. Ale to jak podłączenie kroplówki pacjentowi w stanie krytycznym. Sytuacja nadal jest dramatyczna i chodzi nie tylko o naszą placówkę – zaznacza szef placówki.

"Wyjątkowo trudny rok"

Co na to rząd? Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Katarzyna Nowakowska przyznaje, że rezerwa, która wcześniej była dodatkowym wsparciem DPS-ów teraz musiała pokryć m.in. wypłatę zasiłków stałych. – Pieniądze, które mogły trafić do DPS-ów trafiły m.in. do Środowiskowych Domów Samopomocy, bo tam sytuacja była dramatycznie zła. Okazało się, że potrzeb w samorządach było dużo więcej niż pieniędzy zabezpieczonych przez naszych poprzedników. Pod tym względem ten rok był wyjątkowo trudny, a problem za krótkiej kołdry bardzo widoczny – wyjaśnia.

Liczy na to, że wsparciem dla samorządów będą dodatkowe środki z "kroplówki", czyli dodatkowych 10 mld zł dla samorządów ogłoszonych przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego – opisuje WP.

Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...